KSIĄŻKA W LICZBACH:
stron: 496;
rok wydania: 2006;
cena: 39,99zł;
KSIĄŻKA W OSOBACH:
tłumaczenie: Hanna Baltyn;
projekt okładki: okładka filmowa;
wydawnictwo: Nasza Księgarnia;
KSIĄŻKA W MOICH OCZACH:
Nie oceniajcie mnie - kocham temat II wojny w książkach. Ogółem uwielbiam ten klimat, w pamięci często przywołuję wspomnienia mojej prababci z tych czasów. Może to dziwne, pewnie doczytam się miliona hejtów na ten temat, ale kocham II wojnę światową. Uwielbiam te wieczory kiedy siedzę, z dobrą historyczną książką i myślę: Dlaczego? Do takich rozmyśleń skłoniła mnie również Złodziejka Książek.
Od pierwszych kart Złodziejki książek wita nas Śmierć - to Śmierć opowiada historię Liesel Meminger. Dziewczynkę poznajemy podczas gdy umiera jej ukochany brat. Żegnamy się z nią w chwili jej śmieci. Los plecie figle - to każdy z nas wie. Jednak jak wiele pułapek zastawionych przez życie czeka na dziewczynkę? Oj, wiele...
Historia Liesel poruszyła mnie dogłębnie - tyle w niej miłości, strachu, piękna i grozy... Pełno w niej przyjaźni, dobrego serca, niesamowitej woli walki i chęci przetrwania. Opisy są bezbłędne, mistrzowsko wykonane, pełno w nich metafor. To bardzo emocjonalna lektura.
Postacie? Czy można mówić o nich jakieś złe słowa? Nie. Są świetne.
Genialne. Pokazują jak słowa oddziałują na człowieka, pokazują prawdziwą
miłość, często ukrytą pod woalem agresji. Pokazują jak wiele znaczy dla
nas ciepła dłoń, uczą woli przetrwania. Liesel, Rudy, Max, Papa, a
nawet Rosa nauczyli mnie człowieczeństwa. Człowieczeństwa w najlepszy
możliwy sposób.
Co może być gorsze od chłopaka, który cię nienawidzi?
Zakochany chłopak.
Zakochany chłopak.
Wiecie co jest w niej najgorsze? To, że nie trwa wiecznie. Pochłania, wciąga w swą treść, a potem pozostawia Was samych, bezbronnych, siedzących z otwartą książką i powtarzających "To nie może być koniec...". To jest w niej najgorsze. To, że niszczy uczucia.
Czasem mam wrażenie, że oglądam tę historię z boku. Unosi mnie, zabiera pod swoje skrzydła i pozwala na fantazję. Przekonuje, że każde cierpienie ma swój happy end. Pokazuje, jak wiele znaczą dla nas inni ludzie. Uczy, że może dla świata jesteśmy nikim, ale dla kogoś możemy być całym światem.
Podsumowując - moim zdaniem najlepsza książka ze swojego gatunku. Czytałam ją raz i jestem pewna, że wrócę do niej nie tylko w myślach. Zdecydowanie najlepsza książka jaką przeczytałam w tym roku.
Moja ocena: 11/10
Poza skalą. Nie da się jej opisać, jest piękna, idealna, przepiękna. Przepraszam, więc was za tak słabą recenzję, tak niesamowitej książki.
Zapraszam do komentowania.
Odmeldowuję się,
Myia.
We mnie również książka wzbudziła duże emocje. Co tu dużo mówić - jest po prostu niezwykła.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sięgnąc po ksiązke! Jeśli jest tak świetna jak jej recenzja too jhfioejef <3
OdpowiedzUsuńŚwietna książka
OdpowiedzUsuńkurcze Madzia przez ciebie moja lista książek do przeczytania się powiększa :D dobrze, że siostra kupiła "Złodziejkę książek" :)
OdpowiedzUsuńhttp://soulofeverything.blogspot.com/